niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział czternasty

Selena's pov

Szliśmy razem przez park i nie odzywaliśmy się do siebie ani słowem. Ta cisza była krępująca, a ja nie wiedziałam jak ją przerwać. 
-Selena muszę cię przed kimś przestrzec- mam pewne podejrzenia o kogo tu chodzi...
-Jeżeli Justin ci coś nagadał na Harrego to nie mam zamiaru tego słuchać- Bradley spojrzał na mnie spod rzęs, nie spodziewając się że będę wiedziała o co chodzi.
-Ale proszę wysłuchaj mnie, tylko wysłuchaj, jeżeli to co powiem nie zmieni twojego zdania o nim to nie będę już nigdy o nim negatywnie mówił przy tobie-zgodziłam się, wysłuchać go przecież mogę. Przeszliśmy trochę dalej i usiedliśmy na ławce. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-To nie możliwe Justin to wszystko zmyślił- zerwałam się z ławki z łzami w oczach.
-Przemyśl to Selena, wydawało mi się, że dziś go widziałem z inną dziewczyną- nie chce mu wierzyć, nie ma pewności, że to był on.
-Tylko Selena wróć do domu, nie idź nigdzie indziej, nie znasz tego miasta- spojrzał na mnie z troską, ale ja nadal nie wierzyłam w jego słowa. 
Powiedział mi jak to Harry Justinowi zabrał dziewczynę, że Harry śpi z połową dziewczyn ze szkoły, a ja jestem jego kolejną zdobyczą. To nie jest możliwe ! Justin po prostu chce zniszczyć mój związek i tyle ! Jest zazdrosny, to jedyne wyjaśnienie... 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siedziałam w pokoju i rozmyślałam, co zdarza mi się teraz bardzo często. Jak by to się potoczyło gdybym inaczej poznała się z Justinem. Może bylibyśmy parą... Nie to niemożliwe! O czym ja myślę ? Nigdy byśmy nie byli razem, jesteśmy za bardzo różni by być razem. Wiem, że chcesz z nim być. Nie chce teraz nikogo widzieć ani słuchać. Nie wiem co mam zrobić. Zerwij z Harrym, bądź z tym którego kochasz. Nie! Nigdy nie uwierzę w ten dziwny głos. Będę z Harrym, on nie jest taki jakim go opisują. Justin chce żebym była sama dlatego zmyśla takie rzeczy. Chce się jeszcze dziś spotkać z Harrym. Wyjęłam telefon i do niego zadzwoniłam 5 razy, ale nie odbierał. Może ma jakieś inne sprawy...
Zadzwoniłam jeszcze do mamy, trochę jej poopowiadałam, oczywiście bez żadnych szczegółów, później mama dała mi do telefonu Chrisa. Jest jak mój przyjaciel, dlatego wszystko mu powiedziałam, oczywiście nie odbyło się bez płaczu. Dla pocieszenia powiedział, ze jak kiedyś spotka Justina to mu dopierdoli... Nie dopuściła byś do tego. Gdy skończyłam rozmawiać, trochę się zdrzemnęłam.

Justin's pov
Po lekcjach złapałem Bradleya u mu wszystko powiedziałam, uwierzył mi bez problemowo i sam stwierdził ze jak ostatnio wracał ze szkoły to widział go z inną dziewczyną, ale nie jest pewien czy to on. Ja jestem niemalże przekonany, że to był on. Powiedział też, że sądzi że Harry to nieodpowiedni chłopak dla Seleny.

          ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Byłem u Maza w domu i czekałem na telefon od Brada. 
-Spokojnie stary zaraz zadzwoni- powiedział Maz z nutką rozbawienia w głosie bo cały czas zerkałem na telefon przez co przegrywam w NBA.
Gdy już miałem mu jakoś odpowiedzieć mój telefon zaczął dzwonić. Zerwałem się z kanapy i odebrałem.
- I jak uwierzyła?-tylko to mnie interesowało. 
-Nie, powiedziała że wszystko to zmyśliłeś żeby się rozstali 
-Kurwa to fatalnie
-Wiem to, co teraz? Ja nie chce żeby on ją skrzywdził.
-Jest tylko jeden sposób, musi go przyłapać na zdradzie, wiem że może to dla niej być okropne,ale...
-To nie jest najlepszy pomysł- przerwał mi Bradley, rozumiem go w końcu to jego przyjaciółka.
-Widzisz jakieś inne rozwiązanie?- cisza w telefonie, potwierdziła to że się zgodzi. 
-Dziś możemy to załatwić- kontynuowałem jak nadal nic nie mówił, mam mały plan w głowie.
-Jak ? -zaciekawiło go to.
-Twoim zadaniem jest wyciągnięcie ją na imprezę- dobrze wiem, że jeśli go nie było w szkole to odwołał też wyjście na imprezę z Seleną, ale dobrze też wiem to że przyjdzie na nią. 
-Dobra załatwię to, tylko po co ?
-Bo on tu będzie, jestem tego pewien
-Ok. to będziemy w kontakcie.
-Jasne! - już chciałem się rozłączyć, ale nie mogłem się powstrzymać przed powiedzeniem
-Niech Selena założy coś seksownego- spojrzałem na Maza który tylko pokręcił z dezaprobatą głową.
-Justin ona zawsze wygląda seksownie, nara- zdziwiły mnie jego słowa,ale miał rację. 
Po skończonej rozmowie, dosiadłem się do Maza na kanapę.
-Wiesz co Sel już dzisiaj będzie singielką, więc możesz do niej startować.
-Nie wiem co kombinujecie, ale was ostrzegam, uważajcie i nie popełnijcie żadnego błędu- nie wiedziałem o co mu chodzi- ona jest delikatna Justin- po tych słowach sobie uświadomiłam jak bardzo znowu zostanie skrzywdzona. Ogólnie czemu mnie to interesuje ? Czemu ja się w to wszystko wpierdalam ? Sam mam laskę którą muszę dziś zaliczyć, dlatego nie mogę się przejmować Sel. Jeżeli chce coś jej zrobić,a ona go tak bardzo broni to śmiało ja nikogo nie będę powstrzymywał. Wyjąłem jeszcze telefon i napisałem do Brada
Do Bradley:
Jeżeli tak bardzo go kocha to lepiej się nie wtrącajmy. Zostawmy ich i nic z tym nie róbmy. 

Dobry z ciebie bipolarny dupek Justin. 
Możliwe, ale mam wyjebane. 

Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale brak weny i widzicie co z tego wychodzi. 

Zachęcam do komentowania i polecania bloga !

5 komentarzy:

  1. Rozdział świetny :) szkoda ze tak pozno no ale trzeba cie zrozumiec

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam cię na moje opowiadanie selena-and-justin-nothing-like. blogspot.com mam nadzieje ze ci się spodoba

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super.Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział. ;3
    Czekam z niecierpliwością nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział i oczywiście czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń