sobota, 14 czerwca 2014

Rozdział trzynasty

Justin's pov

Nie wierze, nie wierze że oni zaczęli się przyjaźnić.  Przez cały tydzień który na szczęście się już kończy Sel cały wolną chwilę z Harrym. Ona nie wie jaki naprawdę jest.  Muszę z nią pogadać tylko nie wiem czy to coś da. Lepiej będzie jak pogadam z Ashely. Następna rzeczą którą się stała w tym tygodniu to, to że jestem z Cailin. Nie, nie kocham jej tylko widzę, że Selena jest zazdrosna o co mi właśnie chodzi. Może to podłe ale mam to w dupie.
-Siema Justin -odwróciłem się i zobaczyłem uśmiechniętego Maza. Ta z tym też się trochę pokłóciłem bo poznał Selene i wiedział ze go oszukałem. Powiedziałem mu cała prawdę i powiedział rozumie czemu tak
postąpiłem. A odnośnie Chaza to zerwał też kontakty z Mazem i cały czas nas w szkole zlewa albo zaczyna bojki. Nie wiem jak zachowuje się do Sel bo rzadko z nią rozmawiam.
-Siema siema, widziałeś gdzieś Ash?
-Nie a nie przyjechała z tobą ?
-Nie od środy Bradley dostał samochód i jeżdżą sami-dziwie się ze tak wcześnie, a już dostał auto ale najwyraźniej mu ufają . Ja z reszta tez. I dopiero teraz mnie olśniło nie będę rozmawiał z Ashley bo ona pomyśli, że po prostu chce zepsuć im ta relacje, nie wiem czy są razem czy nie. Ale nie obchodzi mnie to obchodzi cie to bardziej niż Wszystko inne.
Debilny głos. Pogadam z Bradleyem on mnie zrozumie, a z tego co wiem to od dziecka się przyjaźnią
-U to Selena tez z tobą nie jeździ co?- zaczął się ze mnie zabijać
-Ją zabiera Harry- odpowiedziałem wkurzony.
-Ktoś tu jest zazdrosny -zaśpiewał damskim głosem.
-Nie jestem zazdrosny, tylko nie rozumiem co ona widzi w takim dupku jak on.
-To jest zazdrość Justin -zaczął się śmiać i pociągnął mnie do klasy gdy dzwonek zadzwonił.
Gdy wchodziłem do klasy rzuciła się na mnie Cailin.  Katem oka zobaczyłem jak całej akcji przygląda się Sel, wiec pogłębiłem pocałunek.
-Hej skarbie -oderwałem się od niej.
-Hej nie mogę się doczekać dzisiejszej imprezy- no tak dziś piątek.
 D
ziś impreza. Jakoś nie mam ochoty na nią iść ale zrobię to żeby jeszcze bardziej zdenerwować Selene.
-Ja też się nie mogę doczekać, przyjadę po ciebie o 18-uśmiechnąłem się do niej.
-Dobrze ,kocham cie -cmoknęła mnie i wyszła z klasy ponieważ z przyczyn ode mnie nie zależnych i nie wiadomych musieli przenieść ja do innej klasy. Już następnego dnia nie była z nami w klasie. Nigdy nie
powiedziałem jej, że ją kocham bo to nie prawda. Może ma dobry tyłek i twarz, ale nic więcej do niej nie czuje. Zresztą nie wiem czy jej słowa też nie są kłamstwem ,ona nic o mnie nie wie. Jak może mnie kochać ? Tak jak ty kochasz Selene...  Spojrzałem w stronę Seleny, która o dziwo siedział sama w ławce co
oznaczało ze Harrgo dziś nie będzie. Zacząłem kierować się w jej stronę z głupim uśmieszkiem, a gdy tylko
ona to zobaczyła jej wyraz twarzy zmienił się na "chyba sobie kpisz że usiądziesz ze mną".
Jednak mnie to kompletnie nie zniechęciło i usiadłem obok niej.
-Hej piękna -cmoknąłem ja w policzek.
-Wypad Justin -powiedziała monotonię chociaż widziałem jak się zarumieniła.
-Skarbie widzę jak się rumienisz- po tych słowach zasłoniła się włosami.
-Justin wypierdalaj do swojej dziewczyny -kocham ją denerwować.
-Nie chcesz żebym stad odchodził- spojrzała prosto w moje oczy i powiedziała.
-Nawet nie wiesz jak bardzo chce żebyś stad poszedł ,idź stad Harry zaraz przyjdzie -była śmiertelnie poważna ,ciekawe czy powiedział jej dlaczego tak bardzo się nienawidzimy.
Wspomnienie 
Idąc korytarzem Znowu wpadłem na Harrego. Poprawka: to on wpadł na mnie i nie wydaje mi się żeby to zrobił niechcący.
-Możesz sobie dziś dać spokój? -nie miałem ochoty na większe bójki czy coś.
-Ooo co ty taki nie w humorze, dziewczyna powiedział ci prawdę? -o czym on gada? Jaka prawdę? Chantel to moja prawdziwa miłość. Kocham ją ponad życie i nie chce się z nią przenigdy rozstawać
-Co ty pierdolisz?
-To że przeleciałem twoja laskę- kurwa to nie możliwe , nie czekając dłużej rzuciłem się na jego i zacząłem okładać pięściami. Dopiero gdy dotarł do mnie jej głos zszedłem z niego.Spojrzałem jej prosto w oczy i zapytałem prosto z mostu.
-Ty z nim się przespałaś?-po jej minie wiedziałem już wszystko.
-Nie chce cię już dłużej znać, myślałem, że mnie naprawdę kochałaś-mój głos się załamywał, ale ja nie chciałem już jej dłużej widzieć ani słuchać jak mnie przeprasza, i że nie chciała tego zrobić. Gówno prawda!
W jednej chwili moje serce się zatrzymało, a ja uświadomiłem sobie jak bardzo ja kochałem.

Od tego momentu jesteśmy wrogami numer jeden. Bójki ustały widocznie widział, że się poddałem bo to prawda. Nie chciałem dłużej walczyć zabrał mi jeden z moich skarbów, a kolejny chce znowu zabrać...
-On nie jest dla ciebie odpowiedni -również mówiłem poważnie. Wiem że, jeżeli ją zaliczy to ją zostawi a tego nie chce. Nie chce żeby znowu cierpiała. Chociaż ja już i tak nieźle namieszałem. Na moje słowa
prychnęła i wstała.
-On jest na pewno bardziej dla mnie odpowiedni niż ty -spojrzała jeszcze raz na mnie i poszła usiąść Mazem. Ona nawet nie wie jak bardzo się myli. Musze jeszcze przed impreza pogadać z Bradleyem żeby jej
przemówił do rozsądku.

Selena pov
Po rozmowie z Justinem unikałam wszystkich. Nie chciałam z nikim rozmawiać. Skąd on może wiedzieć co jest dla mnie dobre a co złe. Sam mnie skrzywdził . Kocham go nie wiem jak to możliwe ale tak jest.
Najgorsze jest to że jak nie chce go kochać ! Jestem teraz z Harrym, ale wydaje mi się że to jest opcja pocieszenie. że jestem z nim tylko dlatego żeby zapomnieć o Justinie który tez sobie szybko znalazł dziewczynę. Mam tego dość. Harrgo nie ma w szkole i nie wiem co z dzisiejsza impreza. Postananowilam na lanchu do niego zadzwonić.
-Hej Harry co z dzisiejszym dniem ?-spytałam na wstępie. Nie mam humoru ma dłuższe rozmowy. Najchętniej to bym dziś została w domu.
-Hej ,ja dziś nie mogę się spotkać ,przepraszam cie bardzo zrekompensuje ci to jakoś jutro ,pa -on widzę też nie miał czasu na rozmowę. Może czytał mi w myślach że nie chce tam iść. Jestem szczęśliwa, że tam nie idę ale tez jest mi trochę przykro ze mnie tak szybko zlał.
Zreszta nie ważne...

Lekcje zleciały mi bardzo szybko. Na każdej przerwie Ashley pytała czy wszystko dobrze, a ja kłamałam idealnie bo uwierzyła. Nie chciałam czekać na Bradleya i Ashley ,a z Justinem nie chciałam
wracać wiec postanowiłam wrócić pieszo. Przemyśleć wszystko. Tęsknię za mama tata i Chrisem brakuje mi ich. Minął dopiero tydzień, a tu sprawy się tak komplikują. Moje rozmyślanie przerwał dzwoniący telefon.
Nie patrząc kto dzwoni odebrałam.
-Halo?
-Hej Selena, moglibyśmy się dziś spotkać sam na sam?-rozpoznałam, że to Bradley tylko czemu chce się ze mną spotkać. Może się pokłócił z Ash i chce porozmawiać?
-Tak oczywiście tylko coś się stało?-martwiłam się o niego.
-Nie, wszystko jest dobrze tyko chce pogadać.
-Dobra to może jakoś o 17 w parku -mamy bardzo blisko park od naszych mieszkań.
-Jasne, a ty nie idziesz na imprezę?
-Powiem ci wszystko jak się spotkamy- miałam złe przeczucia co do tego spotkania. Wiedziałam że to coś ważnego. Zawsze jak Bradley chce się spotkać bez Ashley to nie wróży nic dobrego, ale zobaczymy jak się
spotkamy. Porozmawiałam z nim jeszcze chwile póki nie doszłam do domu. Dzisiejszego dnia byłam jakaś przybita. Nic nie jadłam na nic nie miałam ochoty. Czułam sie jak po rozstaniu z Jamsem. Całe szczęście, że
nie było nikogo w domu. Zaczęłam cicho płakać, wyjmując telefon weszłam w bibliotekę zdjeć
UntitledPerfect couple | via Tumblri zaczęłam je przeglądać. Tyle wspomnień umieszczonych na tych zdjęciach. Od najnowszych z Harry ,nowymi znajomymi ze szkoły i nawet mam zdjęcie z Justinem. Na to wspomnienie zaczęłam bardziej płakać. Zrobiliśmy
je wtedy kiedy mieliśmy " noc zwierzeń " wtedy jeszcze mi się wydawało, że jest wspaniały chłopakiem. I to przez tamta noc zaczęłam coś do niego czuć
Wyszłam z tego zdjęcia i wjechałam na samą górę . Znalazłam to co
2 Perfect persons.chciałam zdjęcie z Jamsem. Zostawiłam tylko jedno wszystkie inne pousuwałam, nie chciałam mieć już z nim uwiecznionych wspomnień ,ale była to moja pierwsza miłość i chce go jakoś zapamiętać. Patrzyłam dłużej na to zdjęcie a łzy same zaczęły lecieć coraz bardziej...







Obudził mnie mój iphone. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Spojrzałam na zegarek była 16:40. Zerwałem się szybko z łóżka i  poszłam się przebrać w coś cieplejszego i wyszłam z domu zamykając drzwi.
Przed ogrodzeniem stał już Bradley, a jego mina mówiła że ta rozmowa nie będzie przyjemna.

Przepraszam za takie opóźnienie, ale musiałam popoprawiać wszystkie oceny w szkole :) 
mam nadzieję, że nadal będziecie czytać bloga 
nie wiem jak często będą pojawiać się rozdziały bo nie mam weny, jedyne co mnie ratuje to to, że mam jeszcze napisane 2 rozdziały do przodu 

Komentarze motywują do dalszego pisania i szybszego wstawiania rozdziałów, więc zachęcam do 
POLECANIA BLOGA I KOMENTOWANIA 

3 komentarze: