Obudziłam się rano z lekkim bólem głowy, zresztą co się dziwić sporo popłakałam zeszłej nocy. Ale przemyślałam już wszystko. I mam już czystą kartę, jebać Justina niech wypierdala, to moje motto...
Słabe, ale może będę się do niego stosować.
Ogólnie to dziś pierwszy dzień szkoły !!! Pierwszy raz się cieszę na rozpoczęcie roku szkolnego.
Otworzyłam szafę i wzięłam ubrania. Poszłam obudzić Ashley.
-Ash wstawaj, dziś pierwszy dzień w nowej szkole ! chyba nie chcesz już dziś być spóźniona ?
-Jasne już wstaje-nie zwracając już na nią uwagi poszłam się ubrać i zeszłam na dół
-Dzień dobry-przywitałam się z Pattie, a na Justina nawet nie spojrzałam.
-Dzień dobry kochanie, śniadanie macie na stole, a gdzie jest Ashley ?-zapytała po chwili
-Za chwile powinna zejść, a ja dziękuje za śniadanie rano nie jadam- poczułam dziwne spojrzenia na sobie Pattie i Justina, na którego przez chwile spojrzałam i muszę powiedzieć, że wygląda naprawdę dobrze... Nie ! Stop ! nie może wyglądać dobrze!
Zresztą teraz nie to jest ważne tylko ważne jest, że muszę wyprostować sytuację odnośnie mojego jedzenia
-Tak już mam nie potrafię i nigdy nie jadam rano-prawda jest taka, że mam problemy z jedzeniem. Nie jestem anorektyczką nic z tych rzeczy, mam dobrą masę i wszystko tylko po prostu nie chce za dużo jest bo wiem, że mam łatwość w tyciu.
-W porządku, skoro tak robisz- Pattie uśmiechnęła się i wyszła z kuchni, a Justin natomiast wstał już z pustym talerzem i wchodząc do kuchni specjalnie walnął mnie z bara
-Dupek- mruknęłam bardziej do siebie niż do niego, ale on to chyba usłyszał bo odwrócił się do mnie i złapał mnie za ręce.
-Co powiedziałaś?- spytał oschle
-Głuchy jesteś ?- byłam już nieźle zirytowana, ale to co powiedziałam były błędem, ponieważ złapał mnie mocniej za nadgarstki co zabolało.
-Możesz mnie puścić ?-miałam go dość, sprawiał mi ból, starałam się tego nie okazywać, ale nie wiem czy mi wyszło. Widziałam jak z sekundy na sekundę stawał się coraz bardziej zły... Gdzie ten grzeczny chłopiec się podział ?
- A czy ty możesz mi powiedzieć co powiedziałaś wcześniej ?-na jego twarzy pojawił się głupi uśmieszek
-Powiedziałam, że jesteś dupkiem, a teraz mnie puszczaj- wyswobodziłam się i w tym samym momencie wpadłam na Brada, ogólnie co on tu robi ?
- Wszystko w porządku ?-nie wiem ile tu stoi czy widział to wszystko, ale sądząc po jego minie widział wystarczająco dużo.
-Wszystko jest okey, a teraz możemy już jechać? -spojrzałam z wyrzutem na Justina, który się bardzo tym nie przejął.
-Jasne, chodźcie- wyminął mnie i Braldeya
-Gdzie Ash?
-Ona jest już na zewnątrz, ale jesteś pewna że między wami jest wszystko dobrze ? Ostatnio jakoś bardziej przyjaźnie było do ciebie nastawiony- oj gdybyś tylko wiedział co się stało
-Ludzie potrafią stwarzać pozory, aby coś osiągnąć jednym z nich jest właśnie Justin, a teraz już chodźmy Brad
Justin's pov
Byłem wkurzony... Dano nikt mnie tak nie denerwował! Wiem, że jeszcze trochę, powiedział bym parę słów za dużo. Co ona sobie myśli ?! Mam jej dość. Widzę jak na mnie patrzy... Jak połowa dziewczyn w szkole, ale od akcji z Chantel nigdy nie patrzę już na dziewczyny. Brzmi to jakbym był gejem, ale tak nie jest.
Ale dlaczego ja jestem tak załamany ? To było rok temu ! Teraz każda mnie chce...
O tak wykorzystam to! Selena musi być zazdrosna..
Doprowadzę ją do takiego stanu, że będzie chciała stąd wyjechać szybciej niż jej się wydaje.
Plan jest prosty- zmusić Selene do wyjazdu. Nie chce się w niej zakochać.
Żadna dziewczyna już nie złamie mi serca, od tej pory tylko ja mogę to robić.
Rozdział jest nudny wiem, ale od następnego zacznie się rozkręcać akcja :)
Następuje zmiana w bohaterach z Ashley na inną Ashley :)
INFORMUJE NA TWITTERZE WYSTARCZY ZOSTAWIĆ NAZWĘ
Liczę na komentarze i zapraszam do głosowania w ankiecie
O jej sie dzieje, kurde Jys byl taki mialy a tu taki ham :( czekam na nastepny :)
OdpowiedzUsuńSuper, czekam nn. :*
OdpowiedzUsuń