środa, 23 kwietnia 2014

Rozdział siódmy

Perspektywa Justina
Nie wiedziałem co zrobić, ale jak patrzyłem na jej usta nie mogłem sie powstrzymać. Pocałowałem ją bez dłuższego zastanowienia.
Było tak idealnie, nie chciałem tego przerywać i czułem, że ona też nie chce tego robić.
Jej usta na moich to perfekcyjne połączenie.
Selena nagle się ode mnie odsunęła i chciała odejść, ale uniemożliwiłem jej to. Odwróciłem ją do siebie przodem zauważając łzy w jej oczach.
Co zrobiłem nie tak? Czemu płacze? Aż tak źle całuje? To nie wchodzi w grę.
-To co się stało nie powinno mieć nigdy miejsca -wyszeptała ocierając łzę spływająca po jej policzku.
-Czemu ?Nie widzisz że do siebie pasujemy ?-czy ja właśnie przyznałem, że tak irytująca i humorzasta dziewczyna jak ona mi się podoba? Sam nie wiem co sie ze mną dzieje, ale w niej jest coś co przyciąga mnie do niej.
-Znamy sie zaledwie kilka dni myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie zapomnieć.
-Tobie jest tak łatwo zapomnieć o tym? -to chyba oczywiste, że ja nie chce zapominać.
-Nie wiem -naprawdę mądra odpowiedź. Jednak nie będę jej zatrzymywał jeżeli dla niej ten pocałunek nic nie znaczył nie będę sobie robił nadziei.
-Dobrze rozumiem, chcesz zapomnieć, ale mam do ciebie jedno pytanie -popatrzyła na mnie wyczekującym wzrokiem.
-Nic nie poczułaś przez ten pocałunek ?

Perspektywa Seleny
Poczułam i to za wiele… Znowu to samo uczucie, które nie miało powracać. Obiecałam to sobie jak i tacie…
Odeszłam bez słowa, nie umiałam mu kłamać prosto w twarz. Ten pocałunek był wyjątkowy. Jego delikatny i z uczuciem pocałunek przypomniał mi o Jamsie, dlatego łzy same mi spływały, a ja ich nie potrafiłam zatrzymać. Wspomnienia wróciły.

Odwróciłam się jeszcze, aby zobaczyć czy on jeszcze tam stoi i stał z rękoma w kieszeniach spodni.
Nie wiem czy go zraniłam czy moje odejście bez słowa oznaczało dla niego zwykły pocałunek czy też odwrotnie.
Jest przystojny, a nawet bardzo, ale nic poza tym. Nie wybaczę mu tych słów tak szybko. Może i tak nie myślał, ale to i tak boli.
Tym wyjazdem zaczęłam nową książkę, pierwszy rozdział miał być zapowiedzią szczęśliwej książki, a zaczął się jak słaby dramat.
Czas zacząć kolejny rozdział, ale bez bohatera Justina.
Szłam przed siebie rozmyślając o wszystkim po jakiś pięciu minutach, zorientowałam się że nie wiem gdzie jestem. Super zgubiłam sie i do tego jest ciemno. Czujecie ten sarkazm ?

Perspektywa Bradley’a
Nie wiem ile czasu minęło odkąd Sel poszła do tej łazienki… Myślę jednak, że gdy nas zobaczyła zeszła na dół albo poszła do domu. Przepraszam was wszystkich, ale to nie moja wina, że mam taką gorącą dziewczynę i nie mogę się oprzeć jak ona kusi. Zszedłem na dół i zobaczyłem tam tylko Alison, nie zwraca na mnie uwagi. Słyszałem, że jest Bi. Nie przeszkadza mi to, ale zacząłem się martwić gdzie jest Selena.
-Widziałaś może Selene?
-Tak wychodziła na dwór do Justina-a co ten dupek znowu od niej chciał? I czemu do niego wyszła?
- Dawno ? -zacząłem ubierać buty i kurtkę.
-Nie wiem, a coś sie stało ?
-Nie nic, mam prośbę powiedz Ashley, że poszedłem szukać Seleny ok?
-Ok przekaże jej.
Już nic nie mówiąc wyszedłem z domu, a tam zastałem Justina z fają w gębie. Czyli musiała być niedaleko.
-Gdzie jest Sel ?-spojrzał na mnie z pogardą i się zaciągnął wypuszczając na mnie dym. Chuj.
-Poszła w tamtą stronę ok.15 minut temu-kiwnął głową w lewo, a ten kurwa tyle tu stoi?
-To na co czekasz tutaj? Nie mogłeś jej zatrzymać? Przecież wiesz, że ona nie zna tego miasta.
-A co to jakieś przesłuchanie kurwa? Chciała to poszła chyba wiedziała, że nie zna tego miasta-wzruszył jedynie ramionami. Zaraz nie wytrzymam i mu przyjebie.
-Pomożesz mi jej szukać?- nie wiem co się między nimi stało więc nie wiem też w jakim stanie była Selena.
-A co ty tak sie o nią martwisz? Nie masz przypadkiem dziewczyny ? -co go to interesowało?
-Pomożesz mi czy nie ?-nie chce sie z nim kłócić, ale działa mi na nerwy ten koleś.
-Mogę, ale robię to tylko dlatego bo...-zaciął sie wywalając resztki papierosa na ziemie.
-Bo ?-nic mi nie odpowiedział tylko ruszył w kierunku, który wcześniej mi pokazał.

Chodziliśmy już od 15 minut i nic.
Miałem okazje lepiej poznać Justina i uważam że nie jest taki zły. Pierwszego wrażenia nie zrobił najlepszego, ale okazało się że równy z niego gość. Jest lepszy dla Seleny niż James. Nie mogę uwierzyć, że kiedyś się z nim przyjaźniłem.
-Cholera gdzie ona mogła pójść ?-Justin podrapał się po karku rozglądając się po ulicach.
W sumie to mam dosyć jestem łażenia po tych ulicach. Jestem bardzo leniwą osobą i się zmęczyłem.
Dzwoniłem ja, Ashely, a nawet Justin próbował, ale ona nie odbierała.
Co jak ktoś ją zgwałcił ? O nie, nie mogę tak myśleć to niemożliwe.
-Co jak ktoś ją zgwałcił ?- powiedział drżącym głosem tak jakby mi czytał w myślach, martwił się o nią tak samo jak i ja.
Zgrywał twardziela i obojętnego wobec niej, a teraz o proszę.
Szliśmy po głównej drodze, gdy Justin walnął mnie w prawe ramię pokazując bym spojrzał się tak gdzie on pokazuje głową.

Na chodniku leżała postać dziewczyny.. To nie mogła być ona.. To niemożliwe !

Przepraszam za opóźnienie. Następny pojawi się jutro albo w piątek. 
W jakim programie najlepiej robić zwiastuny ?? #HELP lub jak wiecie do dajcie link do kogoś kto je robi.

ZACHĘCAM DO POLECANIA BLOGA I GŁOSOWANIA W ANKIECIE 

2 komentarze: