Perspektywa
Justina
Nie wiedziałem co zrobić, ale
jak patrzyłem na jej usta nie mogłem sie powstrzymać. Pocałowałem ją bez
dłuższego zastanowienia.
Było tak
idealnie, nie chciałem tego przerywać i czułem, że ona też nie chce tego robić.
Jej usta na
moich to perfekcyjne połączenie.
Selena nagle
się ode mnie odsunęła i chciała odejść, ale uniemożliwiłem jej to. Odwróciłem
ją do siebie przodem zauważając łzy w jej oczach.
Co zrobiłem
nie tak? Czemu płacze? Aż tak źle całuje? To
nie wchodzi w grę.
-To co się stało
nie powinno mieć nigdy miejsca -wyszeptała ocierając łzę spływająca po jej
policzku.
-Czemu ?Nie
widzisz że do siebie pasujemy ?-czy ja właśnie przyznałem, że tak irytująca i
humorzasta dziewczyna jak ona mi się podoba? Sam nie wiem co sie ze mną dzieje,
ale w niej jest coś co przyciąga mnie do niej.
-Znamy sie
zaledwie kilka dni myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie zapomnieć.
-Tobie jest
tak łatwo zapomnieć o tym? -to chyba oczywiste, że ja nie chce zapominać.
-Nie wiem
-naprawdę mądra odpowiedź. Jednak nie będę jej zatrzymywał jeżeli dla niej ten
pocałunek nic nie znaczył nie będę sobie robił nadziei.
-Dobrze
rozumiem, chcesz zapomnieć, ale mam do ciebie jedno pytanie -popatrzyła na mnie
wyczekującym wzrokiem.
-Nic nie
poczułaś przez ten pocałunek ?
Perspektywa
Seleny
Poczułam i to
za wiele… Znowu to samo uczucie, które nie miało powracać. Obiecałam to sobie
jak i tacie…
Odeszłam bez
słowa, nie umiałam mu kłamać prosto w twarz. Ten pocałunek był wyjątkowy. Jego
delikatny i z uczuciem pocałunek przypomniał mi o Jamsie, dlatego łzy same mi
spływały, a ja ich nie potrafiłam zatrzymać. Wspomnienia wróciły.
Odwróciłam się
jeszcze, aby zobaczyć czy on jeszcze tam stoi i stał z rękoma w kieszeniach spodni.
Nie wiem czy
go zraniłam czy moje odejście bez słowa oznaczało dla niego zwykły pocałunek
czy też odwrotnie.
Jest
przystojny, a nawet bardzo, ale nic poza tym. Nie wybaczę mu tych słów tak
szybko. Może i tak nie myślał, ale to i tak boli.
Tym wyjazdem zaczęłam nową książkę, pierwszy rozdział miał być zapowiedzią szczęśliwej książki, a zaczął się jak słaby dramat.
Tym wyjazdem zaczęłam nową książkę, pierwszy rozdział miał być zapowiedzią szczęśliwej książki, a zaczął się jak słaby dramat.
Czas zacząć kolejny rozdział, ale bez
bohatera Justina.
Szłam przed
siebie rozmyślając o wszystkim po jakiś pięciu minutach, zorientowałam się że
nie wiem gdzie jestem. Super zgubiłam sie i do tego jest ciemno. Czujecie ten sarkazm ?
Perspektywa
Bradley’a
Nie wiem ile
czasu minęło odkąd Sel poszła do tej łazienki… Myślę jednak, że gdy nas
zobaczyła zeszła na dół albo poszła do domu. Przepraszam was wszystkich, ale to
nie moja wina, że mam taką gorącą dziewczynę i nie mogę się oprzeć jak ona
kusi. Zszedłem na dół i zobaczyłem tam tylko Alison,
nie zwraca na mnie uwagi. Słyszałem, że jest Bi. Nie przeszkadza mi to, ale
zacząłem się martwić gdzie jest Selena.
-Widziałaś
może Selene?
-Tak
wychodziła na dwór do Justina-a co ten dupek znowu od niej chciał? I czemu do
niego wyszła?
- Dawno ?
-zacząłem ubierać buty i kurtkę.
-Nie wiem, a
coś sie stało ?
-Nie nic, mam
prośbę powiedz Ashley, że poszedłem szukać Seleny ok?
-Ok przekaże
jej.
Już nic nie
mówiąc wyszedłem z domu, a tam zastałem Justina z fają w gębie. Czyli musiała
być niedaleko.
-Gdzie jest
Sel ?-spojrzał na mnie z pogardą i się zaciągnął wypuszczając na mnie dym. Chuj.
-Poszła w
tamtą stronę ok.15 minut temu-kiwnął głową w lewo, a ten kurwa tyle tu stoi?
-To na co
czekasz tutaj? Nie mogłeś jej zatrzymać? Przecież wiesz, że ona nie zna tego
miasta.
-A co to
jakieś przesłuchanie kurwa? Chciała to poszła chyba wiedziała, że nie zna tego
miasta-wzruszył jedynie ramionami. Zaraz nie wytrzymam i mu przyjebie.
-Pomożesz mi
jej szukać?- nie wiem co się między nimi stało więc nie wiem też w jakim stanie
była Selena.
-A co ty tak
sie o nią martwisz? Nie masz przypadkiem dziewczyny ? -co go to interesowało?
-Pomożesz mi
czy nie ?-nie chce sie z nim kłócić, ale działa mi na nerwy ten koleś.
-Mogę, ale
robię to tylko dlatego bo...-zaciął sie wywalając resztki papierosa na ziemie.
-Bo ?-nic mi
nie odpowiedział tylko ruszył w kierunku, który wcześniej mi pokazał.
Chodziliśmy
już od 15 minut i nic.
Miałem okazje
lepiej poznać Justina i uważam że nie jest taki zły. Pierwszego wrażenia nie
zrobił najlepszego, ale okazało się że równy z niego gość. Jest lepszy dla
Seleny niż James. Nie mogę uwierzyć, że
kiedyś się z nim przyjaźniłem.
-Cholera gdzie
ona mogła pójść ?-Justin podrapał się po karku rozglądając się po ulicach.
W sumie to mam
dosyć jestem łażenia po tych ulicach. Jestem bardzo leniwą osobą i się
zmęczyłem.
Dzwoniłem ja, Ashely,
a nawet Justin próbował, ale ona nie odbierała.
Co jak ktoś ją
zgwałcił ? O nie, nie mogę tak myśleć to niemożliwe.
-Co jak ktoś ją
zgwałcił ?- powiedział drżącym głosem tak jakby mi czytał w myślach, martwił
się o nią tak samo jak i ja.
Zgrywał
twardziela i obojętnego wobec niej, a teraz o proszę.
Szliśmy po
głównej drodze, gdy Justin walnął mnie w prawe ramię pokazując bym spojrzał się
tak gdzie on pokazuje głową.
Na chodniku
leżała postać dziewczyny.. To nie mogła być ona.. To niemożliwe !
Przepraszam za opóźnienie. Następny pojawi się jutro albo w piątek.
W jakim programie najlepiej robić zwiastuny ?? #HELP lub jak wiecie do dajcie link do kogoś kto je robi.
ZACHĘCAM DO POLECANIA BLOGA I GŁOSOWANIA W ANKIECIE
Uwielbiam to. Matko oby jej sie nic nie stalo :(
OdpowiedzUsuńBOSKIE :)
OdpowiedzUsuń